CZECHY: ATRAKCJE WSCHODNICH MORAW (1) `

Turystyczne atrakcje Wschodnich Moraw były tematem wyjazdu studyjnego zorganizowanego przez warszawskie biuro Czech Tourismu i Centralę Ruchu Turystycznego Moraw Wschodnich dla grupy przedstawicieli polskich biur podróży, głównie z południa naszego kraju, organizujących wycieczki do Republiki Czeskiej.

 

Do uczestnictwa w tej study tour zaproszono także jedynego dziennikarza, przedstawiciela naszego portalu. Z ramienia zapraszających zajmowali się nami, Anna Gruszczyńska z Warszawy oraz Zdenĕk Urbanovský ze Zlina.

 

DNI WINA I OTWARTYCH ZABYTKÓW 2017

 

Ponieważ większość polskich gości bywała już w tym regionie Moraw, niektórzy parokrotnie, w programie znalazły się miejsca szczególnie ważne, ale także mniej dotychczas przez nich znane, a warte zobaczenia. Celem głównym była największa doroczna impreza w mieście Uherské Hradištĕ, czyli w Węgierskim Grodziszczu nad rzeką Morawą.

O pochodzeniu tej nazwy – niżej. Ta impreza, wielka nie tylko jak na 26-tysięczne miasto, przyciągająca tłumy uczestników i gości także z bardziej odległych stron, to Słowackie (Slovácke) Dni Wina i Otwartych Zabytków 2017. Pierwszy człon jej nazwy może budzić u nas nieporozumienia i wymaga wyjaśnienia.

Nie chodzi bowiem oczywiście o Słowację, lecz morawski region Slovácko, sąsiadujący ze Słowacją. Słynny nie tylko z dobrego wina i kuchni, ale przede wszystkim ciągle żywego folkloru, pięknych i oryginalnych strojów oraz ludowych tradycji, pieśni i muzyki.

Zwłaszcza regionu Haná, strojami ludowymi którego zafascynowany był znakomity czeski malarz i grafik Karel Svolinský (1896-1986), czy innego, bardzo oryginalnego Wołochy. Ich prezentacją są właśnie doroczne Dni organizowane we wrześniu.

 

2,5 DNIA BOGATEGO PROGRAMU

 

Budzące takie zainteresowanie, że miejsca w hotelach w tych terminach rezerwuje się z co najmniej rocznym wyprzedzeniem. To zresztą spowodowało, że naszą bazą noclegową było odległe o kilkanaście kilometrów, 18,5-tysięczne miasteczko Otrokovice.

Z którego robiliśmy wypady do miejscowości i miejsc znajdujących się w programie, w tym oczywiście do Uherskiego Hradiszta. Tegoroczny program Dni rozpoczął się w piątek o godz. 16.00, zakończył zaś w niedzielę o 20.00. I był niezwykle intensywny. Piątkowy wieczór stanowił tylko preludium do niego.

Występy muzyczne na otwartej estradzie w rynku, czyli na głównym placu miasta – Masaryka. Otwarte winiarskie piwnice przy, oczywiście, ulicy Vinohradskej oraz uroczysta inauguracja Dni. W programie sobotnim doliczyłem się 47 imprez, wliczając do nich, bo tak została potraktowana, również mszę ekumeniczną.

Najważniejszą był ogromny, trwający niemal 2 godziny pochód – prezentacja folklorystyczna miast, gmin i wsi. Przy pięknej, słonecznej pogodzie, ich liczne reprezentacje demonstrowały swoje przepiękne stroje ludowe i grały orkiestry. Zaś uczestnicy tańczyli w trakcie oczekiwania na uliczkach zabytkowej strefy historycznej do włączenia się do pochodu, w trakcie niego i podczas przemarszu przed trybuną.

 

OD NIEMOWĄT DO STARCÓW

 

W pochodzie tym uczestniczyły wszystkie pokolenia.Od – dosłownie – niemowląt i maluchów niesionych na rękach rodziców, a częściej wiezionych w wózkach, poprzez młodzież, oczywiście w strojach regionalnych, a różnią się one nierzadko nawet w sąsiednich wioskach, osoby dorosłe, ale często idące całe rodziny, po staruszki i starców nawet o kulach.

O tym, że było to Święto Wina świadczyły niesione przez uczestników pochodu oplatane butelki i kieliszki do wina, z których od czasu do czasu popijali, lub chodzące na trasie dziewczęta z gąsiorkami dolewały do kieliszków młodego napoju. Była to istna feeria barw, strojów, tańców, pieśni, niesionych flag oraz radości.

Żadna z miejscowości nie chciała być anonimową. Na białych lub zielonych tablicach oraz tkaninach, idący na ich czele przedstawiciele, nierzadko dzieci lub młodzież, informowali że reprezentują: Bánov, Březovou, Bílé Karpaty, Castkov, Boršice, Bestę, Buchlovu, Buchlovice, Bilovice, Bystřice pod Lopenikem,

Drslavice, Dolni Poolšavi, Dolni czy Horni Nĕmči, Hradčovice, Jarošov, Kunovice, Lopenik, Loz, Mařatice, Mikovice, Nivnice, Podoli, Popovice, Slavkov, Střibrnice, Suchá, Vešky, Vlčnov i wiele innych miejscowości, których nazw nie nadążałem zapisywać lub fotografować.

 

JADŁO, NAPITKI, MUZYKA…

 

Podobnie prezentowały się niektóre ludowe zespoły śpiewacze czy taneczne, np. Podobské Frišky, Handrlák, Fouklorni Soubor Korytňan. A na uliczkach i placach witały je, i fotografowały, tłumy widzów – mieszkańców i gości. Większość powierzchni placu Masaryka zajęły stragany i stoiska jarmarku rzemiosł ludowych.

Nie brakowało też oferujących jadło i różnorodne napitki, w tym zwłaszcza wino. Ale Dni odbywały się chyba w całym historycznym centrum. Mikroregiony, a także ich zespoły muzyczne, śpiewacze czy taneczne wstępowały na estradach w różnych jego punktach.

Przy czym były to koncerty orkiestr dętych, kapeli folk-rockowych, cymbalistów z których słyną te strony, czy muzyki dziecięcej. W wielu miejscach odbywały się degustacje win. W programie znalazły się także imprezy kulinarne, zorganizowane wycieczki z przewodnikami po miejscowych zabytkach itp.

Niedziela nie ustępowała pod względem programu sobocie, chociaż doliczyłem się w nim „tylko” 27 imprez, w tym mszy w koście św. Franciszka Xawerego. Były również jarmarki, degustacje, Dni Europejskiego Dziedzictwa 2017, wycieczki po mieście śladami jego historii, koncerty – także organowy i włoskiej muzyki barokowe.

.

NA SKRZYŻOWANIU SZLAKÓW HANDLOWYCH

 

Te ostatnie oczywiście w kościele i klasztorze franciszkanów. Ale i koncert Word Music. I tak do wieczora, zakończonego Piosnką na pożegnanie. Do przyszłego roku! Cóż to za miasto to Węgierskie Grodziszcze, organizujące – nie jedyne przecież na Morawach i w Czechach ciekawe, przyciągające tłumy uczestników oraz gości tak świetną imprezę?

Jego terytorium, w ponad 25-tysięcznym Uherskim Hradištĕ i tworzącymi wraz z nim 38-tysięczną aglomerację Starym Miastem i Kunovicami, ludzie zamieszkiwali już w epoce kamiennej.

Jest to bowiem jedno z najstarszych zasiedlonych miejsc w całej Republice Czeskiej.

Tędy bowiem przebiegał, z północy na południe, znany już w czasach antycznych, Bursztynowy Szlak od Bałtyku, przez Kraków i Morawy do Wiednia i dalej w kierunku Morza Śródziemnego. Przecinał się on w tym miejscu z poziomym, prowadzącym z zachodu na wschód, tak zwanym Szlakiem Węgierskim, z Czech do kraju Madziarów.

W wiekach VIII-IX – na początku tego drugiego osiedlili się tu Słowianie – na trzech niezamieszkanych wyspach na rzece Morawie powstał system umocnień, wchodzący, jako ważny ośrodek, w skład Państwa Wielkomorawskiego.

 

TAKIE BYŁY POCZĄTKI

 

Jego centrum stanowiła wyspa św. Jerzego. Miasto założone zostało jednak dopiero w XIII w. Dokładnie 15 października 1257 roku król Czech Przemysł Otokar II i opat pobliskiego klasztoru cystersów w Velehradzie, Hartlib, rozpoczęli przekształcać rybacką wioskę z kilkoma chatami i kaplicą św. Jerzego na wyspie na rzece Morawie w gród obronny.

Wschodnie Morawy były bowiem regionem granicznym i obszarem wpływów zarówno Przemyślidów jak i władców węgierskich. A zarazem terenem konfliktów i najazdów, dotkliwych zarówno dla klasztoru jak i mieszkańców.

Założenie grodu miało to zmienić i podporządkować te ziemie Czechom. Jego nazwa zmieniała się zresztą parokrotnie od Hradištĕ, później Hradištĕ nad Moravou, z nieco odmiennymi wersjami niemiecką i węgierską.

Współczesna nazwa Uherské Hradištĕ po raz pierwszy pojawiła się dopiero w roku 1587. A wzorem dla niej była nazwa innego, pobliskiego miasteczka, Uherského Brodu. Co nie oznaczało bynajmniej Węgierskiego Brodu, lecz „Bród przy granicach węgierskich”.

 

GENEZA I ZNACZENIE NAZWY

 

I tak też należy rozumieć pierwszy człon nazwy Hradišta. Gdy w 1918 roku będące wcześniej przez tysiąc lat pod panowaniem węgierskim ziemie słowackie, nazywane Północnymi Węgrami, wyzwoliły się, wraz z ziemiami czeskim, spod panowania Habsburgów, tworząc Czechosłowację, nazwa ta stała się nieco myląca.

W latach 50-tych XX w. władze próbowały więc zmienić ją na Slovácke Hradištĕ. Nawiasem mówiąc dla Polaków byłaby ona również myląca, mogąca być kojarzona ze Słowacją. Ale mieszkańcy nie wyrazili zgody i obronili nazwę historyczną.

Zainteresowanych szczegółami dotyczącymi jego współczesności i atrakcji, odsyłam do przewodników lub na strony internetowe. Te drugie zwłaszcza w języku czeskim, gdyż w innych, także polskim, informacje są ubogie. Wspomnę tylko, że miasto ma nie tylko długą i ciekawą historię, ale także sporo wartych zobaczenia i poznania zabytków i miejsc.

Dwa główne place i wiele uliczek starej części stanowią obecnie region historyczny. Najstarszą budowlę sakralną z XV w. jest klasztor franciszkanów. Zachowały się także klasztor i kościół św. Franciszka Xawerego (o nim wkrótce napisze osobno).

 

ZABYTKI I LUDZIE

 

Z początku XVIII w. pochodzi kaplica św. Elżbiety, później służącą innym celom, a od 1995 r. apteka. Z budowli świeckich warto wymienić: wielokrotnie przebudowywany Stary Ratusz; renesansowy Dom pod Słońcem z 1587 r.; barokowy Dom pod Sową, czy również barokową aptekę Pod Złotą Koroną. Nie zachowała się twierdza, ale warte uwagi są budynki użyteczności publicznej z końca XIX w.

Wspomnę, też, że to tutaj rozpoczynał swoją karierę w zakładzie szewskim ojca Antonina Baťy późniejszy założyciel słynnej fabryki obuwia i praktycznie generalnej zmiany oblicza odległego stad o 23 km miasta Zlin. A następnie twórca światowego imperium obówniczego i nie tylko, Tomasz Baťa.

Dzieje Uherskiego Hradiszta zawierają również sporo innych ciekawych kart. Szczyci się ono m.in. tym, że kilku mieszkańcom udało się uciec spod niemieckiej okupacji w latach 1940-1941 przez Polskę do Francji, a następnie Anglii, gdzie walczyli w RAF.

Inni trafiali przez Rumunię i Bliski Wschód do Palestyny i tam wstępowali do armii brytyjskiej. Warto więc zapoznać się z tym miastem i jego dziejami nie tylko podczas dorocznego Święta Winobrania. Wówczas bowiem na poznawanie zabytków i innych tutejszych atrakcji nie ma raczej warunków. O innych miejscach, które znalazły się w programie tego wyjazdu studyjnego, już w drugiej części relacji.

 

Zdjęcia autora

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top